STRYJOWIE
Rodzina Moniuszków była mocno zanurzona w idee oświecenia lansowane przez środowisko intelektualne osiemnastowiecznego Wilna. „Wilno było prawdziwym gniazdem oświecenia” – pisał znany historyk, prof. Daniel Beauvois. „Dzięki księciu Adamowi Czartoryskiemu i wspaniałomyślności cesarza Aleksandra I, zachował polskie oblicze kulturalne”. W tym duchu wzrastali młodzi Moniuszkowie, ojciec i stryjowie przyszłego kompozytora.
Najstarszy syn Stanisława Moniuszki, dziadka kompozytora, Ignacy (1787–1869) wsławił się jako ważny działacz wileński podczas kampanii napoleońskiej. W 1812 roku witał Napoleona Bonapartego jako marszałek powiatowy szlachty w Radzie Narodowej Wilna, przekształconej następnie w Rząd Tymczasowy. Kiedy zaś Napoleon zezwolił na formowanie prywatnych oddziałów wojskowych, Ignacy Moniuszko wystawił własnym sumptem 21. pułk strzelców konnych.
Zupełnie innego typu zasługi miał jego rok tylko młodszy brat, Dominik Moniuszko (1788–1848). Na długie lata przed dekretem carskim przekazującym ziemię pod zarząd włościan Dominik należał do działających na terenie Wileńszczyzny pionierów uwłaszczenia. Po uzyskaniu na Uniwersytecie Wileńskim tytułu „doktora obojga praw” osiadł w swym majątku, pracując nad projektem, jak to ujął w swych pamiętnikach, „wydobycia włościan z ich bytu upośledzonego, w jakim się wtedy znajdowali”. Rozdzielił między chłopów cały swój majątek – każdy z nich otrzymał swoje poletko z malutkim folwarczkiem, którym miał zarządzać. Do tego Dominik uruchomił dwie szkoły dla wiejskich dzieci – męską w Radkowszczyźnie i dla dziewcząt w Pocieczole. Sprowadził do nich lekarzy, aptekarzy i uruchomił biblioteki. Dokąd żył, prowadził swój eksperyment, utrzymując z własnych funduszy wszystkie instytucje użyteczności publicznej. Nie znalazł jednak ani naśladowców, ani powszechnej przychylności. Uważano go za nieszkodliwego wariata, który majątek wystawił na zatracenie, wierząc naiwnie, że nauczy chłopów gospodarności. Jednym z krytyków jego pomysłu był młodszy brat, Czesław, przyszły ojciec kompozytora.
Józef Moniuszko (1789–1840), „niczem się szczególnem nie wyróżniał”, urządzał jedynie w swoim domu teatry. Wystawiał sztuki teatralne, spraszając na przedstawienia nie tylko rodzinę i krewnych, ale i, jak głosiła fama, okolicznych chłopów.
Potem był Czesław (1790-1870), ojciec kompozytora, a następny w kolejce Kazimierz Moniuszko (1795–1836) był bodaj najlepiej wykształconym spośród braci Moniuszków. Po ukończeniu szkół w Wilnie wstąpił na tamtejszy uniwersytet, gdzie studiował prawo. Potem zrobił też doktorat, obroniony w 1817 roku. Po powrocie do majątku rodzinnego został mianowany kuratorem szkół powiatu ihumeńskiego, a chwilę później, książę Adam Czartoryski, kurator okręgu wileńskiego uczynił go wizytatorem szkół na Litwie i Wołyniu. Z zamiłowania Kazimierz Moniuszko był botanikiem, oprócz wielkiej biblioteki dorobił się w swym życiu ciekawego arboretum. Zmarł bezżennie na gruźlicę.
Ostatni stryj, Aleksander (1801–1836), skończył studia filologiczne na Uniwersytecie Wileńskim. Dobrze znał kilka języków, co przysłużyło mu się w podróżach, gdyż to zajęcie prawdopodobnie było jego największym hobby. Przejawiał też artystyczne zamiłowania, najchętniej malował. Choć to on miał dzięki swej żonie świetne możliwości rozwoju kariery, ciągnęło go do domowych pieleszy. Zmarł w tym samym roku, co Kazimierz, czyniąc wdową Anielę Aleksandrę i osierocając Paulinę i Ernestynę.
Wpływ, jaki poszczególni stryjowie mogli mieć na rozwój duchowy Stanisława Moniuszki, jest nie do przecenienia. U Józefa przyszły kompozytor oglądał w dzieciństwie przedstawienia, które mogły zaszczepić w nim ciągoty do sztuki teatru. Z Kazimierzem spędził niejedną godzinę na rozmowach i lekturach, jak pisał Witold Rudziński, to właśnie temu z braci swego ojca zawdzięczał Moniuszko znajomość literatury, pierwsze lektury Mickiewicza, wykłady o filozofii oświecenia i jej roli dla polityki Rzeczypospolitej. Duch oświecenia przejawiał się w postawie Ignacego, w jego czynnym zaangażowaniu w sprawy narodu, a u Dominika – w sprawach dalekich od wielkiej polityki, ale zgodnych z duchem epoki, równie istotnych, bo stanowiących o kondycji społeczeństwa. Aleksander natomiast zabierał młodego Stanisława w podróże, dzięki niemu młody Moniuszko poznał w Wilnie swą przyszłą żonę.
Wspomnijmy jeszcze o ciotkach kompozytora, o których niewiele zachowało się informacji. Anna wyszła za mąż za możnego obywatela, Jana Rossudowskiego. Marianna – za Wincentego Korsaka. Michalina została żoną Edwarda Wańkowicza, z tych Wańkowiczów, z których wywodził się zarówno autor reprodukowanego często malowidła Adam Mickiewicz na Judahu, jak i Melchior Wańkowicz, pisarz znany ze słynnego Ziela na kraterze. Klotylda poślubiła w 1810 roku Ludwika Jelskiego herbu Pielesz, autora statutu Banku Polskiego w Królestwie Polskim i jego pierwszego prezesa, a także autora Historie de la revolution de Pologne (1835). Dziesięć lat później wyszła natomiast za jego brata, Michała, z którym miała dziewięcioro dzieci, spośród których siódmy urodził się Konstanty Roman, przyszły zoolog i badacz Ameryki Południowej, w latach 1875–1879 kustosz Muzeum Raimondiego w Peru, a od 1880 – Muzeum Fizjograficznego przy Akademii Umiejętności w Krakowie.
Jak widać na przykładzie rodzinnych koligacji, ród Moniuszków choć przywędrował w tobołku podlaskiego młodzieńca „na gigancie”, dzięki jego przedsiębiorczości zagościł na trwałe wśród wielkich rodów Wileńszczyzny, robiąc w nich, jak i sam pan sędzia, zawrotną karierę. Stąd Stanisław-kompozytor miał wśród swych wujków i pociotków najznamienitsze postaci dziewiętnastowiecznej Europy. Jego ciotką była m.in. Alina Aleksandra Beydo-Rzewuska, żona stryja Aleksandra, pochodząca z „tych” Rzewuskich (patrz: Wacław i Seweryn), która z kolei wśród swoich braci i sióstr miała Karolinę Sobańską, w której kochał się Mickiewicz (i w której towarzystwie odbył podróż na Krym, co skończyło się m.in. powstaniem Sonetów krymskich), Henryka Rzewuskiego, słynnego powieściopisarza, jak i Ewelinę Hańską, późniejszą żonę Honoriusza Balzaca.