CHOPIN
Po premierze czteroaktowej wersji opery Halka w Warszawie w 1858 roku Stanisław Moniuszko wszedł do grona czołowych postaci polskiej kultury. Bardzo szybko uznano jego wielki wkład w rozwój muzyki polskiej i postawiono obok największych twórców. Porównywano go bardzo często z Fryderykiem Chopinem, kreując tym samym duet polskich muzycznych wieszczów narodowych. Znaczenie muzyki obu kompozytorów prowokowało do czynienia takich zestawień, ale po głębszej analizie okazuje się, że więcej między nimi jest różnic niż podobieństw.
Chopin był kompozytorem emigracyjnym, opuścił Polskę tuż przed wybuchem powstania listopadowego i na emigracji, w Paryżu spędził resztę swego życia. Moniuszko zaś, mimo trudnej sytuacji politycznej, pozostał w kraju. Europa bardzo szybko zachwyciła się muzyką Fryderyka Chopina, a Moniuszko, mimo starań i dwóch podróży do Paryża, nie został dostrzeżony na Zachodzie. Nie udało mu się zdobyć sławy poza ojczyzną, do dziś pozostaje twórcą o wielkim, ale lokalnym znaczeniu. Za Chopinem szalała natomiast cała Europa. Zapraszano go na koncerty, podróżował po Francji, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, a wszędzie goszczono go z honorami. Obaj kompozytorzy obrali za swą domenę różne obszary muzyki – Chopin poświęcił się wyłącznie muzyce instrumentalnej, przede wszystkim fortepianowej, podczas gdy Moniuszko tworzył różnorodne kompozycje, zdobywając uznanie przede wszystkim jako twórca oper. Wreszcie kompozytorzy ci różnili się stylem życia i wyglądem: Chopin to czarujący, egzaltowany suchotnik, który ze swej choroby uczynił element wizerunku artystycznego. Nigdy się nie ożenił, a jego burzliwy związek z noszącą się po męsku George Sand przez długi czas ożywiał towarzyskie życie Paryża. Moniuszko natomiast, przysadzisty okularnik, wiódł stateczne życie wiernego męża i ojca dziesięciorga dzieci. Nie plotkowano na jego temat, nie dawał otoczeniu powodów do niezdrowego zainteresowania.
Stanisław Moniuszko znał i podziwiał twórczość Chopina, czemu dał wyraz w polemice z Józefem Ignacym Kraszewskim, opublikowanej na łamach „Ruchu Muzycznego” (1857, nr 11). Tekst Kraszewskiego, który na łamach prowadzonej przez siebie „Gazety Warszawskiej” zganił mazurki Chopina, przeciwstawiając im bardziej przystępne utwory Apolinarego Kątskiego, wywołał gwałtowną reakcję Moniuszki. W odpowiedzi wysłał do redakcji „Ruchu Muzycznego” replikę z jasno wyrażonym stanowiskiem co do wartości utworów Chopina i Kątskiego:
"Wysoko ceniąc powagę pióra pana Kraszewskiego, równie ceniąc jego obywatelskie intencje, pozwalam sobie stanąć w obronie śp. Chopina, pewny, że mi tę poufałość w imię treści wybaczy. Cenię i wielbię talent Apolinarego Kątskiego według całej jego wartości. Jego mazury kocham jak moje własne. Wszakże stawić je przy mazurach Chopina, porównywać je ze sobą – dotąd mi na myśl nie przyszło, gdyż nigdym się nie łudził skromnym nazwaniem mazurka, danym głębokiej myśli poematu, zaklętego w kilka taktów muzyki. Apolinary Kątski stara się odbić co najwyraźniej charakter swego narodu, co sprawiedliwie pan Kraszewski dosłyszał w zamaszystości i rubaszności tych mazurów, jako cechy szlacheckiej współbraci. Chopin za siebie tylko odpowiadał, piękność swojej duszy, ból swego serca, grę swoich uczuć swoim geniuszem wyśpiewywał. (…) Mazury Chopina są klejnotami muzyki powszechnej, mazury Kątskiego są dla nas tylko drogie, jako kwiatki naszej ziemi, do jakich nawykliśmy od lat dziecinnych; jedne od drugich w sztuce bardzo odległe, choć bliskie naszym sercom".
Uznanie, jakim darzył Moniuszko Chopina, nie mogło być odwzajemnione. Fryderyk Chopin był od Moniuszki starszy o dziewięć lat, kiedy opuszczał kraj na zawsze w 1830, Moniuszko jako jedenastoletnie dziecko stawiał dopiero pierwsze kroki na drodze edukacji muzycznej. W 1849 roku natomiast, kiedy Chopin umierał w Paryżu, Moniuszko mieszkał w Wilnie i był jeszcze przed wszystkimi znamiennymi wydarzeniami w jego życiu i karierze artystycznej.
Mimo różnic zestawiano Moniuszkę z Chopinem ze względu na rolę, jaką muzyka obu kompozytorów odegrała w polskiej kulturze i jakie znaczenie miała dla Polaków. Po premierze opery Halka w Warszawie w 1858 roku pojawiły się pierwsze porównania. Józef Kenig, jeden z recenzentów, zastanawiał się na łamach prasy: „Tak według nas Moniuszko jest na tej drodze, na której widzieć pragniemy każdego kompozytora naszego. Czy w muzyce dramatycznej stanie się Chopinem naszym, tego przesądzać nie będziem”. „Gazeta Codzienna” natomiast pisała: „Moniuszko jest kompozytorem czysto polskim, on tworzy sercem i myślą i prowadzi dalej dzieło nieśmiertelnego Chopina, który pierwszy wskazał, ile niewyczerpanych skarbów nasza muzyka w sobie kryje”.
Z czasem uznano Moniuszkę za podobnego Chopinowi muzycznego wieszcza narodowego, w którego muzyce przejawiła się polska dusza i wrażliwość, kluczowe przy określeniu polskiej tożsamości narodowej. Władysław Wiślicki, krytyk muzyczny, pisał: „W nowszych czasach mieliśmy archanielskich przedstawicieli poezji narodowej w Mickiewiczu, Słowackim i Krasińskim, muzyki zaś w Chopinie i Moniuszce”. Uznano tych twórców za sztandarowych polskich kompozytorów, dzięki którym polska muzyka, jak i cały naród polski miały szanse przetrwać. U progu wolności, w 1917 roku, po 123 latach zaborów Ludomir Różycki, kompozytor, dobitnie wyraził to przekonanie w opublikowanym na łamach pisma „Zdrój” tekście:
"Moniuszko to daleka wizja Polski, kiedy dusza narodu jako dziecię budziła się z uśpienia, pełna nieświadomych tęsknic, a tak bliska łona, które ją wydało. Moniuszko to echo przeszłości, do której tęsknimy, jak do wspomnień wczesnych lat dziecięcych i do której zmęczona dusza lubi powracać, aby odpocząć od szarpiącej ją rzeczywistości. Muzyka Moniuszki to pierwsze kroki stawiane na drodze do wypowiedzenia tonami tych znamiennych uczuć, które drzemały na dnie duszy polskiej. (…) Rozwój sztuki danego narodu tworzą tylko jego twórcy, ci, którzy bezpośrednio doń przemawiają językiem i pieśnią tętniącą rytmem ich krwi".