LUDOWOŚĆ

O ludowości w twórczości Stanisława Moniuszki pisano na przestrzeni wieków dużo i chętnie. Wynika to z założeń romantyzmu jako epoki poszukującej łączności z przeszłością za pośrednictwem tradycyjnej kultury wsi, w której, według filozofów romantycznych, drzemie podstawowy pierwiastek narodu. Najwięcej w odniesieniu do ludowości pisano za życia i tuż po śmierci Moniuszki o jego Śpiewnikach domowych. Jest to oczywiste z uwagi na Prospekt ogłoszony w 1842 roku przed ukazaniem się pierwszego tomu cyklu. Moniuszko wypowiedział się w nim na temat swoich zamiarów artystycznych i podkreślił chęć zwrócenia się w stronę ludu.

Jak pisał w Prospekcie, plan „pomnożenia repertorium śpiewów krajowych” miał się zrealizować m.in. na fali sięgnięcia do pieśni ludu. Jak się jednak wydaje, plan ten, jasno wyrażony w „Tygodniku Petersburskim” został przez późniejszych badaczy odczytany nieco inaczej niż by nakazywały słowa kompozytora.

Stefan Witwicki, Piosnki sielskie, Warszawa 1830

Anonimowy krytyk wyrzucał Moniuszce tuż po ukazaniu się I Śpiewnika domowego nieudolne naśladowanie wiejskich przyśpiewek:

"Niebezpieczną jest rzeczą ubiegać się o zrównanie pieśniom ludu naiwnością mowy i oryginalnością melodyi. Zamiar sam z siebie już wszelkie przypuszczenia natchnienia oddala, co potwierdzają dostatecznie Trzy z piosnek sielskich… Tak język jak muzyka do niego dodana, nie są wieśniacze, ale ludzi inaczej mówić i śpiewać nawykłych".

Jan Czeczot, Piosnki wieśniacze znad Niemna, Wilno 1837

Jeśli cofnąć się do zapowiedzi Śpiewnika, to nie znajdziemy w nim nic, co nakazywałoby szukać w jego twórczości dokładnych cytatów z poezji czy pieśni ludowej:

"Poeci, rozważając piosnki samorodne ludu, myśl ich biorąc za temę, układają śpiewy narodowe; (…). Ukazał się w różnych językach tłum ballad, piosnek wesołych lub melancholicznych, które trafiając w ducha krajowców, w usta się ich przeniosły i rozpoczęły niejako życie już dziś tradycyjne, stając się śpiewami ludu. (…) Dobrzyński (…) zapowiada ukazanie się swoich Piosnek Sielskich (…). Wiersze starałem się wybierać z najlepszych naszych poetów, mianowicie: Piosnki sielskie, tudzież Piosnki wieśniacze z nad Niemna w nim umieściłem, będąc tego przekonania, że te utwory poetyczne najwięcej na sobie charakteru i barwy krajowej okazywały".

Tak więc wydaje się, że sięganie do repertuaru tradycyjnego nie miało na celu cytowania konkretnych tekstów, lecz służyć miało przede wszystkim inspiracji. Potwierdza to list Stanisława Moniuszki do przyjaciela:

"Wyobraź sobie, drogi Adamie, co to za poczciwa, nieoceniona ta Maryśka (służąca Klewszczyńskich) (…). Ona, (słysząc z rozmowy mojej), że potrzebuję narodowych pieśni, zaśpiewała mi kilka, które najwierniej spisałem z Jej głosu ze słowami – Rozumie się, że Ludwik powinien obrobić, ogładzić te słowa, ale już jest Panie orzech! Jest z czego rozrabiać, upiększać, waryować”.

Stanisław Moniuszko, III Śpiewnik domowy, Dwie piosnki obłąkanej

O tym, jak opacznie rozumiano ludowość w Moniuszkowskich pieśniach świadczyć mogą te napisane do tekstów największych poetów polskich (Adama Mickiewicza, Antoniego Malczewskiego), czy poezji największych twórców europejskich: Johanna Wolfganga Goethego (Nawrócona z III Śpiewnika) czy Waltera Scotta (Piosnki obłąkanej I i II z III Śpiewnika, Miłość z IV Śpiewnika). W pieśniach Moniuszki znajdziemy wyobrażenia na temat ludu wiejskiego, a nie tradycyjne melodie, czy przykłady poezji chłopskiej. Do „uczonych” tekstów powstała „uczona” muzyka Moniuszki. Sytuacje i postaci przedstawione w pieśniach także są „uczone”, tzn. wyobrażone przez wykształconych artystów wywodzących się z wyższych warstw społecznych.

Znalazły się więc w Śpiewnikach w większości obrazki z życia wiejskiego opiewające zarówno piękno przyrody, jak i za pośrednictwem porównań do natury opisujące piękno i prostotę serc wiejskich dziewcząt, czystość ich uczuć i szczerość wyznań. Lud z pieśni Moniuszkowskich jest wierny zasadom, kobiety – szczerze kochające, a mężczyźni – odważni, chętni do pracy i radośni. Nawet, jeśli tematyka pieśni dotyka smutnych spraw tęsknoty, śmierci czy zdrady, to zawsze ujęte są one w ramy szczerości, a każdą z emocji cechuje maksymalizm natężenia. Jeśli chłop kocha, to na zabój i do śmierci, jeśli pracuje, to z oddaniem.

Stanisław Moniuszko, IV Śpiewnik domowy, Do pączka

Wiele jest w ludowości tych pieśni elementów typowych dla dziewiętnastowiecznych wyobrażeń chłopstwa. Pojawia się wspominana już wcześniej religijność – mnożą się w pieśniach modlitwy (Żal dziewczyny, Czy powróci?), pojawiają zwroty do Matki Boskiej, prośby do aniołów. Często akcja toczy się w okolicach kościoła lub kapliczki (Kukułka), nierzadko też zmienność świata tłumaczona jest wolą boską (Dwa słowa). Uczucia ludu przedstawione w Śpiewnikach obejmują zwłaszcza miłość, zakochanie, tęsknotę i żal z powodu odrzucenia. Pieśni odwołujące się do uczucia łączącego zakochanych bardzo często korzystają z porównań do piękna wiejskiej przyrody (m.in. Morel, Księżyc i rzeczka, Słowiczek, Aniołek, Do pączka). Podobnie do przyrody odwołują się pieśni o charakterze życzeniowym (Gałązka rówienniczka), w których podmiot liryczny prosi dla swego dziecka o zdrowie i dorodność, jaką odznaczają się rosnące w lesie rośliny.

Stanisław Moniuszko, II Śpiewnik domowy, Gdyby kto mnie kochał szczerze

W idealizowanej przez poetów chłopskiej prostocie zawarta jest mądrość przejawiająca się przede wszystkim w szczerości własnych uczuć i oczekiwaniach wzajemności od innych osób. Owładnięte tęsknotą dziewczęta oczekują wierności i pamięci od swoich chłopców (Gdyby kto mnie kochał szczerze), podobnie w odwrotnych relacjach (Mazurek). Jeśli zaś przydarza się nieszczęście, to lud z pieśni Moniuszki poddaje się losowi bez sprzeciwu, pokornie przyjmując to, co przynosi życie (Żal dziewczyny, Sadzę rutę i barwinek), starając się jednak zawsze znaleźć pozytywne strony każdego położenia (Latem brzózka mała z liściem rozmawiała). Sporo jest też w Śpiewnikach domowych humoru i beztroski kojarzonej w romantyzmie ze szczerością uczuć wieśniaków. A zatem znajdziemy w tych zbiorach literackie poświadczenia ludowej werwy i zapału nie tylko do zabawy i romansów (Niech się panie stroją w pasy), ale i do codziennej pracy (Pieśń żeglarzy). Istotne są też dłuższe pieśni o charakterze balladowym, które bądź to sławią uroki prostego życia i codziennych radości (Dziadek i babka), bądź też pełnią rolę anegdot-przypowieści, w których w ironiczny sposób napiętnowane są ludzkie przywary (Magda karczmarka).

Odwołania do „baśni gminnej”, jak nazywano balladę, zasygnalizowane już na wstępie przez Moniuszkę sprawiają, że autorzy późniejszych opracowań chcą w kompozytorze widzieć artystę przybliżającego ogółowi społeczeństwa „żywioł sielski” czyli rdzenny repertuar chłopski. Tak już pisał Józef Ignacy Kraszewski, stwierdzając w „Tygodniku Petersburskim”:

"Stanisław Moniuszko pojął, że pieśni sielskie, pieśni z podań ludu koniecznie motywami muzykalnemi ludu dopełniać się powinny".

Choć równocześnie autor ten stwierdza, że teksty swoich pieśni zaczerpnął Moniuszko nie z „podań ludu”, a od współczesnych sobie autorów, to nic nie stoi na przeszkodzie, by twórczość pieśniarską Moniuszki zaczęto utożsamiać jakby z odkrytą jedynie przez kompozytora autentyczną twórczością wiejską.

Władysław Floriański w roli Jontka, fotografia kolorowana długopisem, pocz. XX wieku

Zdaniem krytyków i badaczy (przede wszystkim dwudziestowiecznych) ludowość pieśni Moniuszki przejawia się zarówno w warstwie tekstowej, jak i w tkance muzycznej. Jak pisał Józef Sikorski w obszernej recenzji przedstawienia Halki w Warszawie w 1858 roku, ludowość rozumiana jest jako narodowość i w muzyce Moniuszki przejawia się na kilku piętrach. Sikorski pytał:

"Jakie są elementa muzyki narodowej? O ile ona zastosowana być mogła i jest w istocie? Tutaj więcej niż gdziekolwiek czuć się daje brak stanowczych pod tym względem pojęć u ogółu słuchaczów, lubo na poczęciach nie brak. Musimy więc prosić o zawierzenie mniej naszemu słowu, więcej sercu własnemu słuchacza i jego znajomości elementu muzyczno-ludowego, tego prawdziwego i bogatego źródła muzyki narodowej, który nutą niemniej szeroko jak wyrazami piosnek narodowych, ogarnął obszerną słowiańskiego szczepu dzielnicę. (…) W muzyce pana M. [Moniuszki] odróżnić można kilka narzeczy, i jeśli tak powiedzieć się godzi, kilka stopni narodowości. Na pierwszym stawiamy miejscu to, co rytm wydatny, za narodowy od dawna uznany, dźwiga na sobie".

Po tych słowach Sikorski wymienia mazura, poloneza i tańce góralskie. Widać więc, że pierwszy, najwyższy stopień narodowości upatrywał on w rytmach tańców „za narodowe od dawna uznanych”, które były manifestacją owego „elementu muzyczno-ludowego” odczuwanego bezbłędnie przez wszystkich Polaków. W kolejnym stopniu narodowości muzyki Moniuszki znalazły się „wszystkie ustępy do rodzaju pieśni należące”. Najciekawiej jednak, ale i najbardziej mgliście prezentuje się trzeci stopień obejmujący „każdy pomysł nie rozwieszony nawet na rytmie uprzywilejowanym, ani zwrotów ludowych z utęsknieniem szukający. Jeśli tylko wyszedł gorąco poczuty, to go rytmy i zwroty same znajdą i ubiorą w kwiaty z domowej niwy uszczknięte”.

W słowach swych zawarł Sikorski to, czego poszukiwali i co różnie interpretowali późniejsi badacze. Wielu z nich tańce u Moniuszki, zwłaszcza mazur i polonez, widzieli jako elementy kultury tradycyjnej. Pisano później nieraz, że Moniuszko tak dalece zachwycił się obrazami z dzieciństwa, kiedy to słyszał lud wiejski śpiewający i tańczący, że czerpał z nich w późniejszej pracy kompozytorskiej garściami: korzystał z najróżniejszych ludowych inspiracji plebejskich i szlacheckich, z zasłyszanych w dzieciństwie śpiewów, z naturalnej dla polskiego ludu naturalnej czułości, dochodząc w wielu wypadkach do granicy ideału, tworząc dzieło będące jakby nowym prawzorem ludowości.

Stanisław Moniuszko, Tańce góralskie z opery Halka, na fortepian na cztery ręce, Warszawa 1858

Recenzenci pisali często o wprowadzeniu przez Moniuszkę folkloru góralskiego do muzyki profesjonalnej (mając na myśli Tańce góralskie z opery Halka). Trzeba jednak pamiętać, że Moniuszko nigdy nie był w górach, nigdy nie słyszał muzyki tamtego regionu. Bardzo możliwe, że mógł czerpać wiedzę z badań Oskara Kolberga, który odbył wędrówkę po Podhalu w 1857 roku czyli w czasie, kiedy Moniuszko rozbudowywał dwuaktową Halkę dla potrzeb Warszawy. Wśród pomysłodawców tej zmiany podawany jest czasem Henryk Toeplitz, u którego Moniuszko miał pomieszkiwać podczas pobytu w Warszawie w 1857 roku. Polski kompozytor, Zygmunt Noskowski, w obszernym artykule poświęconym Halce nie mógł się nadziwić, że tak świetnie tańce góralskie udały się kompozytorowi, pomimo że ich autor nigdy nie zawitał w rejony Tatr.

Zasięg inspiracji muzyką i tematyką ludową jest u Moniuszki bardzo szeroki. W zależności od czasów i doraźnych potrzeb społecznych na różny sposób odczytywano zainteresowanie kompozytora ludem. Utożsamienie twórczości Stanisława Moniuszki z muzyką ludową nastąpiło po drugiej wojnie światowej, w okresie socrealizmu. Interpretowano wówczas twórczość Moniuszkowską jako manifest solidarności z chłopstwem, rozumianym jednak w znaczeniu proletariatu, czyli warstwy społecznej szczególnie uprzywilejowanej w okresie triumfu socjalizmu.

Od XIX wieku, czyli od czasów Stanisława Moniuszki, znaczenie warstwy chłopskiej w polskim społeczeństwie ewoluowało wraz ze zmieniającymi się ustrojami politycznymi. Z warstwy uprzedmiotowionej, zepchniętej na margines społeczny, w okresie PRL chłopi stali się warstwą uprzywilejowaną. Muzyka Moniuszki sięgająca szeroko do tradycji wiejskiej została wprzęgnięta w tryby polityki kulturalnej i przez długie lata wykorzystywana była do celów propagandowych.