LIBRECIŚCI
Gatunkiem muzycznym, który przyniósł Stanisławowi Moniuszce największy rozgłos, jest opera. Jeśli spojrzeć z dystansu na jego życia i decyzje artystyczne, stwierdzić można, że od początku najbliższy kompozytorowi był teatr. Pisał muzykę teatralną już od powrotu ze studiów w Berlinie. Komponował opery i „operetki” (w jego przypadku chodzi raczej o małe opery niż o operetki jako gatunek), a gdy nie miał możliwości pracy z profesjonalnymi śpiewakami, pisał muzykę do sztuk dramatycznych.
W czasach Moniuszki wartość dzieła operowego oceniana była na podstawie muzyki. Mniejszą rolę przypisywano autorowi tekstu, choć dziś trudno wyobrazić sobie tak nieproporcjonalny rozkład odpowiedzialności. Większą wyrozumiałością wykazywano się w stosunku do librecistów, zakładając niejako, że poziom tekstu w utworze nie musi być najwyższych lotów. To kompozytor odpowiedzialny był za całokształt dzieła, za jego wartkość, spójność i dramaturgię.
Stanisław Moniuszko współpracował z różnymi autorami, którzy na potrzeby oper i „operetek” tworzyli swoje teksty. Należą do nich uznani w środowisku pisarze, jak i autorzy, których dziś przypominają tylko dokładniejsze leksykony. Największy splendor spłynął na dwóch literatów współpracujących z Moniuszką, autorom librett do najsłynniejszych oper tego kompozytora. Są to Włodzimierz Wolski (Halka, Hrabina) i Jan Chęciński (Verbum nobile, Straszny dwór, Paria, Beata), ale szersze omówienie ich postaci znaleźć można w oddzielnych, specjalnie im poświęconych hasłach. W tym miejscu przyjrzyjmy się pozostałym autorom.
Przy najwcześniejszych chronologicznie kompozycjach scenicznych, powstałych w latach 30. i 40. XIX wieku, Moniuszko współpracował z autorami o lokalnym znaczeniu – Oskarem Milewskim (Loteria, Ideał czyli Nowa Precioza, Karmaniol), Wincentym Dunin-Marcinkiewiczem (Pobór rekrutów, Woda cudowna, Sielanka, Walka muzyków), ale także ze sławnym już w tamtym czasie Aleksandrem Fredrą (Nocleg w Apeninach, Nowy Don Kiszot czyli Sto szaleństw). Pojedyncze utwory powstały w tym czasie do tekstów autorstwa Fryderyka Skarbka (Biuraliści), Franciszka Zabłockiego (Żółta szlafmyca albo Kolęda na Nowy Rok) i Władysława Ludwika Anczyca (Jawnuta).
Wśród oper napisanych już po przełomowej dla Moniuszki premierze rozszerzonej opery Halka w Warszawie w 1858 roku, jest tylko jedna skomponowania do słów innego autora niż Wolski czy Chęciński. To Flis, druga opera zaprezentowana przez Moniuszkę w Warszawie, do której libretto napisał Stanisław Bogusławski. Wiemy, że przez pewien czas kompozytor pracował także nad operą Rokiczana do słów Józefa Korzeniowskiego, ale po ingerencji cenzury, która nakazała wykreślić z libretta nazbyt kojarzącego się z dawną potęgą Polski postaci króla Kazimierza Wielkiego, ostatecznie nie doszło nigdy do ukończenia prac i premiery dzieła. Do naszych czasów jedynie w kilku fragmentach zachowała się opera Sen wieszcza z librettem Władysława Syrokomli, Moniuszko nie ukończył natomiast ostatniego dzieła rozpoczętego przed śmiercią, opery Trea komponowanej do tekstu Jana Seweryna Jasińskiego.
Na uwagę wśród Moniuszkowskich librecistów, poza Wolskim i Chęcińskim, zasługuje Aleksander Fredro, o którego jako librecistę oper kompozytor bardzo zabiegał. Tym większą radością zareagował na pozytywną odpowiedź Fredry w sprawie podjęcia się zadania napisania libretta do Nowego Don Kiszota. W jednym z listów Moniuszki, adresowanym do Aleksandra Fredry, czytamy:
"Nie umiem wyrazić mojej wdzięczności za najłaskawsze wyrazy odpowiedzi na mojego Don Kiszota. List ten jako najdroższa pamiątka i niezasłużona nagroda mojej pracy staje się dla mnie najżywsza pobudką do dalszych robót".
Wcześniej Fredro napisał libretto do Moniuszkowskiego Noclegu w Apeninach, ale był to utwór którego kompozytor nieco się wstydził jako szkolnej roboty, jeszcze z czasów berlińskich. Gdy więc dowiedział się, że we Lwowie doszło do wystawienia Noclegu, sumitował się przed autorem libretta:
"Zawstydziła mię wiadomość, że Nocleg w Apeninach był we Lwowie przedstawiony, i że o mnie ta nędzna szkolna robota uwiadomiła. Spodziewałem się przeciwnie, że Don Kiszot będzie pierwszą próbą prac moich. (…) Upraszam zatem nie sądzić ani o Don Kiszocie, ani o moich siłach podług Noclegu. Powtarzam po tysiąc razy najczulsze podziękowanie za list, z którego słusznie się chlubię i chlubić nigdy nie przestanę".
Ciekawą postacią we wczesnym okresie twórczości Moniuszki był Wincenty Dunin-Marcinkiewicz (1807-1884). Choć przez długi czas nic nie wskazywało na to, by miał robić w życiu cokolwiek innego poza byciem urzędnikiem, po przeprowadzce do Mińska zdecydował się zaprezentować szerzej swój talent literacki. Najważniejsze w tym okazało się jego zamiłowanie do języka i kultury białoruskiej. Pisał po polsku i białorusku, zbierał ludowe pieśni białoruskie i z czasem stał się jednym z najważniejszych twórców w tym języku, kładąc podwaliny pod budowę współczesnego narodu białoruskiego z jego językiem i kulturą. W Moniuszkowskich „operetkach” napisanych do tekstów Dunin-Marcinkiewicza, zdarzają się fragmenty napisane w języku białoruskim.