Jawnuta (Cyganie)

Dwuaktowa Jawnuta z obszernym tekstem mówionym jest moniuszkowską składanką. Najpierw do znanych Cyganów Franciszka Dionizego Kniaźnina Moniuszko chciał dopisać muzykę i wystawić z amatorami w Wilnie. Zaprzyjaźniony poeta Władysław Syrokomla miał dokonać adaptacji dawnej sztuki, ale ustalono tylko zarys fabuły: Cyganka Jawnuta przygarnia dwoje opuszczonych dzieci, a gdy po latach Chicha i Dżęga wracają z taborem do rodzinnej wsi, Chicha wznieca miłość w sercu wieśniaka Stacha i odnajdują się starzy rodzice, Szymon i Jewa.

Moniuszko szykował premierę w 1852 roku na czas jarmarku świętojerskiego – dzień św. Jerzego 23 kwietnia - by przyjezdni rozkupili bilety; w rezultacie odbyła się 19 maja, z wielkim powodzeniem. Szczególny zachwyt publiczności wzbudził duet Stacha i Chichy „Posłuchajże, Chicho moja”; Moniuszko włączył go do czwartego Śpiewnika domowego. Następnie Józef Korzeniowski poprosił go o muzykę do swego dramatu w 5 aktach też zatytułowanego Cyganie. Na premierze w warszawskim Teatrze Wielkim 14 maja 1859 roku ogromnie podobały się dodane przez Moniuszkę chóry i tańce – zwłaszcza na tle chóru solowy taniec z bębenkiem w ręku, w rytmie bolera.

Zachęcony sukcesem składał cygańskie cząstki w większą formę sceniczną, i dla odróżnienia nadał nazwę Jawnuty, od imienia jednej z bohaterek pierwszych Cyganów. Zachował duet z Chichą, chór Cyganów z I aktu „A za nami wszędzie nędza, od wsi do wsi nas przepędza” i śpiew Dżęgi „My sobie włóczęgi, my sobie Cygany”. Dorzucił tańce z dramatu Korzeniowskiego, i nowego Smagańca, taniec, w którym pobratymcy chłoszczą Cygana za to, że nie umie kraść. Wstawił kilka własnych, cieszących się już popularnością pieśni: dla Stacha Krakowiaczka („Wesół i szczęśliwy”) oraz mazurka „Niechże lepiej ja nie żyję”, dla Chichy – Moje bogactwa. Dopełnił całość solidną Uwerturą.

Jawnuta wystawiona w Teatrze Wielkim 5 czerwca 1860 roku wywołała „gorące oklaski i krzyki słuchaczów żądające powtórzeń”. Pisano w recenzjach, że Moniuszko „trafił w nutę rodakom” i trafnie zestawił żywioł cygański z krakowskim. W przedstawieniu w Teatrze na Wyspie w Łazienkach (1868) zabrzmiał dopisany świeżo Mazur. Taka Jawnuta obiegła sceny Lwowa i Poznania. Wróciła do Warszawy.... w 1991 roku staraniem, i w reżyserii Marii Fołtyn, która dodała jeszcze pieśń Kum i kuma. Na Scenie Kameralnej Teatru Wielkiego zapłonęło wtedy ognisko i stanął cygański wóz.

Małgorzata Komorowska