11 January
Choć od premiery Halki mocną pozycję Moniuszki w gronie czołowych polskich kompozytorów potwierdziła premiera opery Flis i kolejnych dzieł instrumentalnych, krytyka tamtych czasów bacznie obserwowała rozwój talentu tego kompozytora.
Józef Ignacy Kraszewski, guru ówczesnej literatury i wielki mistrz proszony niejednokrotnie przez Moniuszkę o libretta do nowych oper, zauważał 11 stycznia 1860 roku w „Gazecie Codziennej”, że Polska oszalała na punkcie Moniuszki, zapominając niejako, że istnieją inne sztuki, którym należy się szacunek: „Tego zajęcia, jakie spostrzegać się daje dla muzyki , nie dojrzeć jednak w innych sferach sztuk pięknych. Czy to, że muzyka, jako istniejąca w samej pieśni ludowej, jest u nas najwłaściwszą formą sztuki, czy to, że ogół obawia się przesadzonego artyzmu, osłabiającego hart duszy, dość, że gdy utwory Moniuszki ciągły wzbudzają zapał i słuchane są z rozkoszą, gdy przedstawienia Halki tłumnie są zwiedzane – tymczasem Krajowa Wystawa Sztuk Pięknych o mało nie upada dla braku funduszów i podtrzymywana jest tylko wytrwałością naszych młodych artystów”.